sobota, 2 stycznia 2010

Nowinkowo-noworocznie

No więc tak. Od czego by tu zacząć?
Tradycyjnie od listy postanowień, czy może od nowości?
DYlemat co nie miara, bo jak wiadomo w nowy rok z nowymi postanowieniami.
A że od nowości zaraz mnie rozsadzi, więc zaczynam od nich

Oficjalnie i z przytupem od 29 grudnia nie zwę swego chłopa-chłopie, lecz bardziej oficjalnie: ej ty narzeczony.
Po ponad 4 latach chłopisko uzbierało na brylancika, zakupiło, i w pozycji klęczącej wręczyło.
W drobny mak rozwiala się wizja oświadczyn przy muzyce skrzypcowej, płatkach róż spadających z sufitu,
i stadzie bialych gołębi.
Zamiast tego byłam jakże zaspana ja w piżamie, z włosami kazdy w inną stronę,
i klęczący wśród brudnych ubrań z dnia poprzedniego chłop. Znaczy się już naRzeczony.

Ładniej i składniej o tym napisze kiedy indziej, znaczy się jak mi juz glupawka zaręczynowa przejdzie :)
Póki co,za składnie opisać powyższych wydarzeń nie umię.

-------------------------------------------------------------------


A co do postanowien noworocznych, oto te z zeszłego roku:

1.Nie szastać pieniędzmi. I te kiedyś wydawane na papierosy odkładać na szczytny cel ,nie tylko mieszkaniowy.(srutututu, odkładanie poniosło porażkę na całej lini)


2.Nie żyć tylko o chlebie i wodzie, ale odżywiać się tak żeby za rok było mnie min. 5 kg mniej( miało być mniej, a wyszło więcej, jak zawsze na opak)


3.Znaleźć czas na więcej ruchu i wciągnąć w to też Piotra. Co by jakiejś kondycji się nabawić.(jak łatwo się domyślić-nic z tego)


4.Znaleźć pracę z której będę miała nie tylko wypłatę ale i satysfakcję.( no, chociaż tu coś się spełniło-kokosów nie zarabiam, ale póki co, siłą do pracy nie trzeba mnie wypychać)


5.Nie odkładać w nieskończoność wizyt u lekarzy, tylko przebadać sie we wszystkie strony i naprawić.
( jest jeszcze opcja nr.6: wygrać kumulację w totku, tu siam i owam coś odessać podessać, podciągnąć, naciągnąć,przyklepać i też będzie piknie!)( z  powodu braku wygranej w toto lotka-nic z tego się nie udało)

Nowe postanowienia? Hmmmm

1. Jednak trochu schuść, 5 kg brzmi kusząco, a 10 wspaniale.
2.Odłożyć co nieco pieniędzy na wiadomy cel-mieszkaniowy
3.Tak natłuc Rzeczonemu do głowy , co by mu tych niemiec raz na zawsze się odechciało.
4. Mniej marudzić, mniej narzekać.
5.Tak natłuc Rzeczonemu do głowy, żeby zaraz się zabrał za produkcję małych nadnatków.

I tyle.
Co z tego sie spełni, zobaczymy za rok .:)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz