wtorek, 16 października 2007

Uroczy spacerek


Ajajajajajjjjjjjj.
No i proszę, 2 m-ce mineło w mrugnieniu oka. I niby miało się niewiele zmienić poza tym że obok w łóżku będzie leżał On ,lekko chrapał w nocy, rano budził czułym słowem podając jednocześnie świeżo zaparzoną kawę. Bzdura!!  Zamówiłampakiet pt. Mężczyzna idelany a omyłkowo przesłali mi jeszcze bonusy w postaci: Mężczyzna żyjący eurosportem  i Mężczyzna walczący o wolność brudnych skarpet ( wolność od kosza na brudy na rzecz podłogi w sypialni...)
Tiaaaaa, z rozmarzeniem wspominam czasy kiedy nikt podejrzanym głosem nie pytał się mnie:
- A może sobie pójdziemy pobiegać co , taka ładna pogoda?
Po czym kończy się to tak, że biedna kobietka biega jak szalona po parku a Pan i Włatca siedzi na ławeczce, paląc papieroska i oglądająć widoki(żeńskie).
Spytany mym niewinnym ociekającym głosikiem:
-A ty czemu nie biegasz?   Gładko odpowiada:
-Wiesz ostatnio mówiłaś że czas coś z sobą zrobić. To tak sobie pomyślałem: wezme cię do praku,pobiegasz sobie i od razu będzie ci lepiej.
Po czym dumny ze swego geniuszu Pan i Władca z zadowoloną miną rozsiadł się wygodnie na ławce i siedział i siedział i siedział....
Jaki z tego morał? Boje się że następnym razem jak zaproponuje wyjście do parku weźmie też piłeczkę żebym miała za czym biegać, ewentualnie kość w ramach przekąski.....